Elektrownia atomowa w Polsce. Niemcy szykują plan awaryjny
Gazeta przytacza słowa prezydenta Andrzeja Dudy z kwietniowego szczytu klimatycznego o tym, że nowy miks energetyczny Polski ma opierać się na energii atomowej, energii odnawialnej i gazie.
"Duda wymienił energię atomową na pierwszym miejscu i w tym samym natychmiast pokazał sprzeciw wobec niemieckiej transformacji energetycznej. Jej znakiem firmowym jest jednoczesne odejście od energii opartej na węglu i wyłączenie reaktorów atomowych" – pisze "Die Welt".
Ewakuacja Berlina i Hamburga
Gazeta, powołując się na ekspertyzy zlecone przez Zielonych podaje, że w przypadku awarii w polskiej elektrowni atomowej także sąsiedzi Polski zostaliby dotknięci przez radioaktywne opady, w tym bezpośrednio do 1,8 mln ludzi w Niemczech. "W tym scenariuszu konieczna byłaby częściowa ewakuacja Berlina i Hamburga" – podano.
Na liście możliwych lokalizacji planowanych elektrowni atomowych są Bełchatów, Pątnów, Żarnowiec i Lubiatowo-Kopalino. W materiale zwrócono uwagę, że trzy ostatnie miejscowości są oddalone o 450 km od niemieckiej stolicy.
Stanowisko niemieckiego ministerstwa
Federalne Ministerstwo Środowiska wydało oświadczenie, w którym podkreślono, że "dla niemieckiego rządu decydujące znaczenie ma to, by przy przejściu Polski na energię atomową zapewniono możliwie najwyższy poziom bezpieczeństwa nuklearnego, ochrony przed promieniowaniem i zabezpieczeń dla sąsiednich, potencjalnie bezpośrednio dotkniętych państw, jak Niemcy".
Dziennik zwraca uwagę, że w 2022 roku, "akurat gdy Niemcy mają zamiar wyłączyć swój ostatni reaktor", Polska "wybierze ostateczne lokalizacje dla swoich elektrowni atomowych".